wiedział. Mówił:<br>- Moja Kika to dobra dziewucha.<br>- Nawet nie wiesz, jaka dobra - mówili i śmiali się, i byłby się Ślązak nigdy nie dowiedział, gdyby się nie upił. Wszyscy mu radzili, żeby poszedł spać, ale on nic, tylko że pójdzie do niej. Poszedł i zastał u niej jakiegoś <orig>ćmoka</>. To był magazynier. Można śmiało powiedzieć, że był, bo po tym, co zrobił z niego tej nocy Ślązak, została marmolada albo jaki sznycel siekany, a nie magazynier. Przy okazji dostała Kika. Jak dostała, to mu wszystko w złości wygadała. Cholerny Ślązak o mało nie upadł. To już był inny chłop. Nie chłop, tylko