Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Samobójcy nie są wariatami i zwykle mają rację - powiedział i wyszedł z magazynu.

Wrocław, czwartek 19 grudnia,
godzina piąta po południu
Liście palm w gabinecie Hartnera poruszały się lekko w podmuchach dymu z cygar. Dyrektor biblioteki i zakuty w chirurgiczny gorset policjant milczeli, patrząc, jak woźny i Meinerer przynoszą z magazynu stos książek i kart katalogowych i układają je na sekretarzyku i biurku dyrektora.
- Dziękuję panu, Meinerer - Mock przerwał milczenie. - Dzisiaj ma pan już wolne. Ale od jutra czeka na pana stare zadanie...
- Nie mogliśmy się od razu tutaj spotkać? - Meinerer z hukiem postawił na sekretarzyku duże pudło z kopiami kart
Samobójcy nie są wariatami i zwykle mają rację - powiedział i wyszedł z magazynu.<br><br>Wrocław, czwartek 19 grudnia, <br>godzina piąta po południu<br>Liście palm w gabinecie Hartnera poruszały się lekko w podmuchach dymu z cygar. Dyrektor biblioteki i zakuty w chirurgiczny gorset policjant milczeli, patrząc, jak woźny i Meinerer przynoszą z magazynu stos książek i kart katalogowych i układają je na sekretarzyku i biurku dyrektora.<br>- Dziękuję panu, Meinerer - Mock przerwał milczenie. - Dzisiaj ma pan już wolne. Ale od jutra czeka na pana stare zadanie...<br>- Nie mogliśmy się od razu tutaj spotkać? - Meinerer z hukiem postawił na sekretarzyku duże pudło z kopiami kart
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego