Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Unikam ich jak fałszywych dolarów.
Chorąży spojrzał na mnie z dezaprobatą i pewną bezradnością. Widać moja powierzchowność skłoniła go do przypuszczenia, że mógłbym zostać ich człowiekiem w Paryżu. Ale trudno było tłumaczyć samą powierzchownością moje wyjątkowe szczęście do spotykania funkcjonariuszy w cywilu czy też w mundurze. Przyciągałem ich widać jak magnes. Odgrywającego podwójną rolę chorążego nie stać już było na dalsze pytania, oddał mi więc z niechęcią paszport, ale ta rozmówka przypomniała mi, dokąd to wjeżdżam, jeżelibym przypadkiem zapomniał. Wcale się nie przestraszyłem i to na chwilę poprawiło moje samopoczucie. Wymęczony, śpiący i głodny wyszedłem wieczorem z pociągu na Dworcu Centralnym
Unikam ich jak fałszywych dolarów.<br>Chorąży spojrzał na mnie z dezaprobatą i pewną bezradnością. Widać moja powierzchowność skłoniła go do przypuszczenia, że mógłbym zostać ich człowiekiem w Paryżu. Ale trudno było tłumaczyć samą powierzchownością moje wyjątkowe szczęście do spotykania funkcjonariuszy w cywilu czy też w mundurze. Przyciągałem ich widać jak magnes. Odgrywającego podwójną rolę chorążego nie stać już było na dalsze pytania, oddał mi więc z niechęcią paszport, ale ta rozmówka przypomniała mi, dokąd to wjeżdżam, jeżelibym przypadkiem zapomniał. Wcale się nie przestraszyłem i to na chwilę poprawiło moje samopoczucie. Wymęczony, śpiący i głodny wyszedłem wieczorem z pociągu na Dworcu Centralnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego