C-moll Rachmaninowa w wykonaniu kompozytora z towarzyszeniem orkiestry pod dyrekcja Stokowskiego. Od tamtem pory nazywam go "szczorsowskim", a od kiedy nagrałem go z radia w tym samym wykonaniu, ale za to z szumem (bo - na wsi podczas burzy), ilekroć słucham tego nagrania, wydaje mi się, że muzyka płynie z mahoniowego patefonu w szczorsowskim salonie, a ten szum, to szum wielkich drzew za jego oknami. <br> Samotność sprzyja, jak wiadomo, rozwojowi pewnej szczególnej umiejętności: prowadzeniu dialogów ze sobą samym. Te dialogi prowadziłem często wtedy na temat "Mariuszka". Pewnego razu, szukając mego ucznia, usłyszałem grę na fortepianie. To nie była gra Serioży, który