Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
stare meble. Nie wiem, czemu ona się nimi tak zachwyca, przecież i tak nigdy nic nie kupuje. No, całe szczęście, zaraz mnie puszcza. Najpierw wchodzę do Internetu, bo muszę ściągnąć pracę na polski ze strony Ściągi. Nie ma nigdzie tego tematu... W końcu jest, mogę się zająć czymś przyjemniejszym. Sprawdzam
maile, wchodzę na Gadu-Gadu. Wraca Olka i oczywiście: "Musisz mnie puścić, bo mam referat do napisania, a to jest ważniejsze niż twoje pogawędki". Mama trzyma jej stronę i nie mam wyjścia. Priorytety ważności są niedyskutowalne.

Środa
Olka wciąż pisze ten referat. Zajmuje jej to prawie całe popołudnie. Dopiero wieczorem mogę
stare meble. Nie wiem, czemu ona się nimi tak zachwyca, przecież i tak nigdy nic nie kupuje. No, całe szczęście, zaraz mnie puszcza. Najpierw wchodzę do Internetu, bo muszę ściągnąć pracę na polski ze strony Ściągi. Nie ma nigdzie tego tematu... W końcu jest, mogę się zająć czymś przyjemniejszym. Sprawdzam <br>maile, wchodzę na Gadu-Gadu. Wraca Olka i oczywiście: "Musisz mnie puścić, bo mam referat do napisania, a to jest ważniejsze niż twoje pogawędki". Mama trzyma jej stronę i nie mam wyjścia. Priorytety ważności są niedyskutowalne. <br><br>Środa <br>Olka wciąż pisze ten referat. Zajmuje jej to prawie całe popołudnie. Dopiero wieczorem mogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego