gospodarce, to nie może to być obojętne ani Wałęsie, ani Olszewskiemu. Jeśli chcą oni pozostać prawdziwie prawicowymi kandydatami, muszą ten wątek uwzględnić w swoich programach, nawet jeśli nie są do tego specjalnie przekonani. Podobnie z prywatyzacją; wiadomo, że atmosfera wokół niej jest niekorzystna. Na prawicy modne jest hasło o wyprzedaży majątku narodowego za jedną dziesiątą jego prawdziwej ceny. Choćby dlatego Wałęsa, znany z bardzo przychylnego stosunku do własności prywatnej, musiał dorzucić w swoim programie wątek "wyprzedaży". Rzecz potraktował tylko jednym zdaniem, wyraźnie nie miał do tego serca, ale problem został zaznaczony na wypadek, gdyby ktoś mu to wypomniał. Ma alibi.<br>W