nie było żadnych <page nr=205> śpiących, tylko dwie ciemne, majaczące zaledwie plamy. Entuzjazm, który sięgał aż do mojego gardła, począł się teraz roztapiać w niechęć rozlewającą się po całym ciele i parującą w duszność.<br>Wstałem powoli i wyszedłem przed szałas. Księżyc już zaszedł, niebo nie było świetliste, ale ciemne i nieprzychylne, świat majaczył wśród mroków. Wszedłem na szczyt pagórka i stanąłem z założonymi na piersiach rękami. W dali było jezioro, wkoło mnie ciemniały łańcuchy górskie, ale ja uniosłem głowę, zląkłem się spojrzeć w przepaść świata ciemną. Więc jak to wszystko? Ja stanę na czele legionu. Polską zbawię Francję, a Francją Polskę? Polską zaś