czy się nie obrazi, ale miał nadzieję, że ona zrozumie, że powiedział to, bo tego wymagała od niego sytuacja.<br>- Hmn.. - westchnęła pani Halinka, patrząc na syna państwa Męczarskich - No już niech sobie tam zje, co będzie chciał.<br>- O Jezuu, zjedz coś wreszcie - powiedziała zdenerwowana już pani Męczarska <br>- Może jajko w majonezie? - zapytał pan Męczarski - No tego nie chcesz, tamtego nie chcesz, to co w końcu chcesz - jego również zaczęła ogarniać irytacja.<br>- Pepsi- odparł syn państwa Męczarskich.<br>Na te słowa pan Gieniu odkręcił butelkę, że aż zasyczała i nalał synowi państwa Męczarskich pepsi aż po brzegi, a syn państwa Męczarskich to od