Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zmierzch i dalibóg nie od razu zrozumiałem, co klasnęło i czemu piecze mnie policzek.

- Jestem w zarządzie uczelnianym NZS-u - chwalę się, ale Milenie nic to oczywiście nie mówi.
Otwiera drzwi pokoju, który przez siedemnaście lat był jej; matka, gdy wyklęła, zniosła do piwnicy wszystko prócz mebli.
- Tu wisiały moje makatki. Taka z królikami, którą zrobiłam dla niej na gwiazdkę, ale uznała, że kicz, i wstydziła się powiesić u siebie. I druga - abstrakcyjna, twojej mamie by się spodobała. Tu przyklejałam zdjęcia z wakacji, rajdów, różnych imprez, ponad dwieście zdjęć...
Miała jeszcze kolekcję kaktusów i dwie półki książek, a teraz w czterech
zmierzch i dalibóg nie od razu zrozumiałem, co klasnęło i czemu piecze mnie policzek.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Jestem w zarządzie uczelnianym NZS-u - chwalę się, ale Milenie nic to oczywiście nie mówi.<br>Otwiera drzwi pokoju, który przez siedemnaście lat był jej; matka, gdy wyklęła, zniosła do piwnicy wszystko prócz mebli.<br>- Tu wisiały moje makatki. Taka z królikami, którą zrobiłam dla niej na gwiazdkę, ale uznała, że kicz, i wstydziła się powiesić u siebie. I druga - abstrakcyjna, twojej mamie by się spodobała. Tu przyklejałam zdjęcia z wakacji, rajdów, różnych imprez, ponad dwieście zdjęć...<br>Miała jeszcze kolekcję kaktusów i dwie półki książek, a teraz w czterech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego