Dahlbeck, a ściślej mówiąc - kreowane przez nią postaci mądrych kobiet. W Latarni Bergman wspomina, że ich realnym prototypem była bliska reżyserowi osoba, jedna z najważniejszych kobiet jego życia.<br>Lżejsza, pełna wyrozumiałości perspektywa uwodzi i rozgrzesza. Zdaje się bliższa życiu, pełna rozsądku i doświadczonej mądrości. Może nawet oskarża, negliżuje uroszczenia bezlitosnego maksymalizmu. Bliższa życiu, ale jakiemu życiu? Jasność dnia, ale właśnie dnia dzisiejszego. Nie tak wyraźnie datowana, jak na przykład u Godarda, Antonioniego, Felliniego, zamaskowana niekiedy dwuznacznym urokiem mieszczańskiej staroświeckości, inna w wymiarze cywilizacyjnym, ale już przecież zarażona duchem relatywistycznej nieodpowiedzialności. Czy uwolni od nocnych koszmarów? Przecież wyrażają one pragnienia, których ludzkość