Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.
Były poeta pokiwał głową. Nie chciał mówić dziewczynie, że błyskotka jest fałszywa. Szczerość uczuć Garcii ma wartość bazaru.
Jest jak mały chłopiec, myślała Inge, patrząc na uśmiech Bruna. Pod maską twardziela ukrywa się słodki malec. Który może dać szczęście, ale umie też skrzywdzić.
- Podoba się panu moja nowa sukienka?
- Tak.
- Ma pan ochotę iść ze mną do łóżka?
Bruno uśmiechnął się. Poczuła, że wilgotnieje.
- Ostrzegano mnie, że Niemki są szybkie.
- Bulwersuję pana?
- Wprost przeciwnie. To bardzo miłe.
- Więc tak czy nie?
- Tak, oczywiście... ale...
Inge
do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.<br>Były poeta pokiwał głową. Nie chciał mówić dziewczynie, że błyskotka jest fałszywa. Szczerość uczuć Garcii ma wartość bazaru.<br>Jest jak mały chłopiec, myślała Inge, patrząc na uśmiech Bruna. Pod maską twardziela ukrywa się słodki malec. Który może dać szczęście, ale umie też skrzywdzić.<br>- Podoba się panu moja nowa sukienka?<br>- Tak.<br>- Ma pan ochotę iść ze mną do łóżka?<br>Bruno uśmiechnął się. Poczuła, że wilgotnieje.<br>- Ostrzegano mnie, że Niemki są szybkie.<br>- Bulwersuję pana?<br>- Wprost przeciwnie. To bardzo miłe.<br>- Więc tak czy nie?<br>- Tak, oczywiście... ale...<br>Inge
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego