się na odwagę i na atak odpowiedziała próbą samoobrony. Krzyczała przeraźliwie, wzywała pomocy. Reakcja uśpionej dzielnicy na przeraźliwy krzyk niewieści i wołanie o pomoc, rozlegające się w środku nocy, jest tematem samym w sobie, którym mogą się pożywić eksperci od zachowań społecznych. Właścicielka domu, na podwórku którego gwałciciel ze Scarborough maltretował swą kolejną ofiarę, powiedziała reporterom, że tej właśnie nocy przepaliła się żarówka w lampie na ganku. Jej pies, zawsze zrywający ze snu cały dom na każdy najdrobniejszy odgłos kroków na zewnątrz, tym razem spał głęboko, podczas gdy w odległości zaledwie kilkunastu metrów od domu odbywał się gwałt, a dziewczyna krzyczała