Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 25.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
ul. Trojdena, w którym niedawno syn zakatował na śmierć swego ojca, wiedzieli, że Marek B. bił staruszka regularnie. Wiele razy rodzinne awantury przerywała wzywana przez nich policja. Tragedii nie udało się jednak uniknąć. Takich przypadków jest, jak się okazuje, znacznie więcej.
Z mieszkania 86-letniego Władysława B. często dochodziły krzyki maltretowanego emeryta. Rodzinne kłótnie u państwa B. z reguły kończyły się bijatyką, a raczej bokserskim treningiem, podczas którego 39-letni Marek B. bił niczym w worek, swego ojca. Dopóki żyła, Marek B. znęcał się także nad swoją matką. Krytycznego dnia Marek B. kolejny raz katował ojca. Krzyki zaalarmowały sąsiadów. Przyjechała policja
ul. Trojdena, w którym niedawno syn zakatował na śmierć swego ojca, wiedzieli, że Marek B. bił staruszka regularnie. Wiele razy rodzinne awantury przerywała wzywana przez nich policja. Tragedii nie udało się jednak uniknąć. Takich przypadków jest, jak się okazuje, znacznie więcej. <br>Z mieszkania 86-letniego Władysława B. często dochodziły krzyki maltretowanego emeryta. Rodzinne kłótnie u państwa B. z reguły kończyły się bijatyką, a raczej bokserskim treningiem, podczas którego 39-letni Marek B. bił niczym w worek, swego ojca. Dopóki żyła, Marek B. znęcał się także nad swoją matką. Krytycznego dnia Marek B. kolejny raz katował ojca. Krzyki zaalarmowały sąsiadów. Przyjechała policja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego