proszę pana, że myśmy wleźli do cudzego domu, więc ja mówiłem "panie hrabio", bo to jeszcze lepiej niż książę - żeby jemu zrobić zaszczyt. Tam była, proszę pana, doskonała czekolada na stole, ale myśmy jej nie wzięli, więc najlepszy dowód, że byliśmy tam w uczciwych zamiarach, a wcale nie dla popełnienia malwersacji. <br>Temu panu musieli także opowiedzieć, dlaczego mieszkają na strychu, więc o wdowie i ojcu, i demoralizacji. <br>- Z tego wszystkiego widzę, że będziecie musieli mieszkać u mnie - powiedział ten pan - bo chociaż bardzo mi się tu na strychu podoba, ale u mnie będzie wam lepiej. <br>- My już, proszę pana, mamy inną