łzami, skarżyła się gorzko:<br>- Masz mnie w nienawiści, a nie miłujesz, dlatego zagadki, którąś dał synom ludu mego, nie chcesz mi wyłożyć.<br>Samson kluczył i szukał wybiegów, próbował zbyć ją żartami i sprowadzić rozmowę na inne tory, ale niewiasta płakała, użyła wszystkich przymilnych zalotów i mizdrzyła się tak długo, aż małżonek zmiękł i wyjawił jej tajemnicę.<br>Nazajutrz Filistyni zjawili się przy stole biesiadnym i z uśmiechem triumfu oświadczyli, że w zagadce chodzi o zabitego lwa z plastrami miodu w paszczęce. Samson z miejsca połapał się, że wystrychnięto go na dudka. Tamując wściekłość, odparł im z wymuszonym spokojem:<br>- Byście byli nie orali