Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
się przy tym zmachałem.
- Nikt cię nie widział?
- Nikt... - rzekł malarz z namysłem. - Któż mógłby mnie widzieć o szóstej rano?
- Może kogoś spotkałeś?
- Spotkałem jakiegoś faceta, ale cóż to ma za znaczenie? Srebrna roześmiała się złośliwie. Ruchem głowy wskazała na Tyrolczyka.
- On boi się własnego cienia. Tamten obruszył się.
- Nie mam ochoty wpaść przez was. Gdzie to nowe miejsce? zapytał oschle malarz.
- W bocznym korytarzu. - Suche?
- Suche, ale nie tak pewne jak tamto. - Co chcesz przez to powiedzieć?
- Trudniejsza będzie robota.
- To nic. Kamienie przygotowane?
- Powiedziałem, że wszystko w porządku.
- W takim razie idziemy. Tylko błagam, ostrożnie. Żeby nas ktoś nie zobaczył
się przy tym zmachałem.<br> - Nikt cię nie widział?<br> - Nikt... - rzekł malarz z namysłem. - Któż mógłby mnie widzieć o szóstej rano?<br> - Może kogoś spotkałeś?<br> - Spotkałem jakiegoś faceta, ale cóż to ma za znaczenie? Srebrna roześmiała się złośliwie. Ruchem głowy wskazała na Tyrolczyka.<br> - On boi się własnego cienia. Tamten obruszył się.<br> - Nie mam ochoty wpaść przez was. Gdzie to nowe miejsce? zapytał oschle malarz.<br> - W bocznym korytarzu. - Suche?<br> - Suche, ale nie tak pewne jak tamto. - Co chcesz przez to powiedzieć?<br> - Trudniejsza będzie robota.<br> - To nic. Kamienie przygotowane?<br> - Powiedziałem, że wszystko w porządku.<br> - W takim razie idziemy. Tylko błagam, ostrożnie. Żeby nas ktoś nie zobaczył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego