od rana, ja się będę starała przyjechać jak najwcześniej. I niech cię ręka boska broni komukolwiek coś mówić!<br>- Oszalałaś! - zaprotestował. - Nie zdążysz do soboty! Musisz gdzieś zanocować, nie dasz rady!<br>- Nigdzie nie będę nocować, wyspana jestem. Muszę zdążyć!<br>- No dobrze, ale zaskoczyłaś mnie. Jak ty to sobie wyobrażasz, jak ja mam tam dojechać?! Ja nie zdążę do soboty! Umówmy się na niedzielę!<br>- Wykluczone! Musisz zdążyć, rób, co chcesz, idź piechotą, fruwaj! Moje życie od tego zależy!<br>- Słuchaj, co cię napadło? Najpierw giniesz na pół roku, a potem dostajesz ataku pośpiechu. Czy tobie się przypadkiem nie przewraca w głowie?<br>- Przewraca mi się