uczciwym niemieckim oficerem, a ciągle jeszcze tak pana traktuję - brzmiało to niemal patetycznie - powinien pan mieć do mnie zaufanie i rozumieć, że wszystko co robię, robię dla wielkości Niemiec. - Spojrzał na portret Bismarcka. - Honor oficerski nakazuje panu milczenie i posłuszeństwo.<br>Stary cymbał - pomyślał Kloss ze złością. - Gdybym mu powiedział, że mam ten liścik do Kirsthovena... - Spojrzał na swoją teczkę, leżącą obok na podłodze.<br>- Mógłby mnie kazać zlikwidować, chociaż oficer dyżurny wie, że do niego pojechałem... Oficer dyżurny będzie milczeć.<br>Rozważał to wszystko, gdy mówił:<br>- Więc pan generał nie zechce mi powiedzieć czegokolwiek o Ingrid Kield?<br>- Nic pan nie uzyskał. - I po