by żałowała wyznania, jakim była jej gra. - Ta <br>melodia jest... no, przyjemna. Powtórz jeszcze raz...<br>- No widzisz - pochwalił, kiedy skończyła. - Gdybyś <br>uderzała trochę pewniej i mocniej, byłoby jeszcze <br>lepiej. Wprost doskonale.<br>- Żartujesz! Ale to nic. Umiem tylko to i wprawki. Te najprostsze. <br>On nie lubił, gdy się myliłam. Ja... nie mam słuchu, <br>wiesz.<br>- Wiem - powiedział szybciej, niż pomyślał. <br>Ale nie usłyszała chyba, bo ciche do mi sol fa la do... <br>nałożyły się, na szczęście, na jego odpowiedź.<br>- On myślał, że będę grała; chciał <br>tego, wiesz... I miałam być chłopcem. Ale jak można <br>grać, kiedy się nie ma słuchu?<br>Musiała się wyżalić