doszło do pochodu gejów i lesbijek, ale także do protestu przeciwników związków homoseksualnych. Chociaż francuskie władze uznały już z góry postępowanie mera <name type="place">Begles</> <name type="person">Noela Mamere</> za łamanie prawa, a ślub osób tej samej płci za akt "nieważny i niebyły", zobowiązały miejscowych stróży porządku do zapewnienia spokojnego przebiegu tej ceremonii. Zastosowano manewr, aby zmylić demonstrantów. Tuż przed godziną 11.00 pod merostwo podjechał samochód z fikcyjną parą małżeńską, by prawdziwi narzeczeni mogli wejść do sali ślubów w spokoju.<br><name type="person">Stephane Chapin</>, 34-letni pielęgniarz, i <name type="person">Bertrand Charpentier</>, o trzy lata młodszy od partnera magazynier, usłyszeli od mera, przepasanego trójkolorową szarfą, że łączy ich