Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
kilka butelek tlenowych. Aluminiowe ich ścianki lśniły, jakby porzucono je zaledwie kilka minut temu. Nieco dalej wystawał z wydmy błękitny fragment jakiegoś przedmiotu, który okazał się plastykowym pojemnikiem. Zresztą chaotycznie porozrzucanych przedmiotów było we wklęsłości u podnóża statku mnóstwo: bańki konserwowe, pełne i opróżnione, teodolity, aparaty fotograficzne, lunety, statywy i manierki - jedne całe, inne noszące ślady uszkodzeń.
Zupełnie jakby je ktoś wyrzucał całymi stosami z rakiety! - pomyślał Rohan, zadzierając głowę tam, gdzie w postaci ciemnego otworu widniało wejście osobowe: jego klapa była nie domknięta. Mały zwiad lotny de Vriesa natknął się zupełnie przypadkowo na martwy statek. De Vries nie próbował dostać
kilka butelek tlenowych. Aluminiowe ich ścianki lśniły, jakby porzucono je zaledwie kilka minut temu. Nieco dalej wystawał z wydmy błękitny fragment jakiegoś przedmiotu, który okazał się plastykowym pojemnikiem. Zresztą chaotycznie porozrzucanych przedmiotów było we wklęsłości u podnóża statku mnóstwo: bańki konserwowe, pełne i opróżnione, teodolity, aparaty fotograficzne, lunety, statywy i manierki - jedne całe, inne noszące ślady uszkodzeń.<br>Zupełnie jakby je ktoś wyrzucał całymi stosami z rakiety! - pomyślał Rohan, zadzierając głowę tam, gdzie w postaci ciemnego otworu widniało wejście osobowe: jego klapa była nie domknięta. Mały zwiad lotny de Vriesa natknął się zupełnie przypadkowo na martwy statek. De Vries nie próbował dostać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego