Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o szkole,o uczelni, o egzaminach
Rok: 1999
tata zapomniał.
- Mama i tata dostali Wyglądają jak... niebieskie są już, zielone, wszystkie jakie chcesz, róże.
- Tak. Ja też niebieską mam. Od Ewelinki Zegarek dostałam.
- U nas jest jedna zielona. Ale tak... niby jak polne te kwiatki. Właśnie też: pomarańczowe, niebieskie, zielone.
- Ale mają strasznie nieładny zapach.
- Margerytki?
- Może i margerytki.
- Te róże czerwone to nawet tak ładnie. A te to jakoś tak...
- Takie jak sztuczne wyglądają?
- Kolo, kolory właśnie jak sztuczne.
- A to też.
- Z tym, że to są takie, takie... Rozgałęziają się najpierw łodygi, dopiero potem...
- Maciek się mnie pyta: Mama, te bombonierki, ile dostałaś tych bombonierek? Dzieci stoją
tata zapomniał. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- Mama i tata dostali &lt;gap&gt; Wyglądają jak... niebieskie są już, zielone, wszystkie jakie chcesz, róże.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO2&gt;- Tak. Ja też niebieską mam. Od Ewelinki Zegarek dostałam.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO4&gt;- U nas jest jedna zielona. Ale tak... niby jak polne te kwiatki. Właśnie też: pomarańczowe, niebieskie, zielone. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Ale mają strasznie nieładny zapach.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO2&gt;- Margerytki?&lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- Może i margerytki.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO1&gt;- Te róże czerwone to nawet tak ładnie. A te to jakoś tak...&lt;/&gt; <br>&lt;WHO3&gt;- Takie jak sztuczne wyglądają?&lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- &lt;gap reason="unclear"&gt;Kolo, kolory właśnie jak sztuczne.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO3&gt;- A to też. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- Z tym, że to są takie, takie... Rozgałęziają się najpierw łodygi, dopiero potem... &lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Maciek się mnie pyta: &lt;q&gt;Mama, te bombonierki, ile dostałaś tych bombonierek?&lt;/&gt; Dzieci stoją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego