rzeczy? A może to wcale nie mówią ludzie w masie, tylko ten czy inny wyskoczy jak Filip z konopi, pokrzyczy: uważaj narodzie, bo cię wykopią wraz z ziemią. Zaraz po wyborach da uszy po sobie, wcześniej jednak zwoła pospolite ruszenie, pieśń na głowami popłynie: <name type="tit">"Nie rzucim ziemi"</>.<br>Tymczasem polska ziemia marnieje, perzem zarasta, całe połacie leżą odłogiem, wystarczy przejechać się po kraju, niekoniecznie w ramach kampanii wyborczej. Poza tym ziemię obcy może kupić tylko wtedy, gdy znajdą się chętni, aby mu ją sprzedać. Skąd więc obawy o masową wyprzedaż, skoro lud, taki ponoć w patriotyzmie zawzięty, że zagryzie obcego, a ziemi