damy więcej, młynarze kupią pszenicę z Węgier i Słowacji - ostrzega Tański. - Z kolei cena zbyt niska grozi ryzykiem, że zostaniemy bez ziarna. Trzeba też śledzić kurs euro, a złoty się umacnia.<br><br>Co z tej &lt;orig&gt;przepychanki&lt;/&gt; wynika dla zwykłych zjadaczy chleba? Minister Olejniczak uważa, że firmy skupowe walczą o jak największą marżę dla siebie, czyli o to, czy na tonie zarobią 10 czy 50 zł, a więc - czy wielka czwórka podzieli między siebie 50 mln czy 250 mln zł. Do przetwórstwa sprzedadzą ziarno po takiej samej cenie bez względu na to, czy kupią je po 390, czy 450 zł. A i tak