kamienia zaczął mnie usypiać. Walczyłam z coraz bardziej ogarniającą mnie sennością. Naraz kamień rozbłysnął tak silnym blaskiem, że odruchowo zamknęłam oczy. Blask bijący z niego przenikął przez moje kurczowo zaciśnięte powieki, dotarł do mego umysłu. Czułam, że w jego świetle Pani Piękna widzi wszystkie moje myśli, zna moje pragnienia i marzenia.<br>W tej samej chwili, przypomniałam sobie Zacharka, Parę, pod którą kręcili się dwaj dziwnie zachowujący się mężczyźni, buraczkowe góry, Hiacyntę, wioskę łuskowców i to, że zmienili mnie w jakiegoś odmieńca. Przypomniałam sobie wszystko. Jednocześnie nabrałam przekonania, że nie mogę o tym powiedzieć Pani Pięknej. Muszę strzec wiedzy o tym, że