Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
rzeczywiście, do pokoju wchodziłem bez płyty.
Otwierałem drzwi, a przynajmniej już miałem dłoń na klamce, gdy nieoczekiwanie przytuliła się do mnie.
- Witku, ja już po prostu taka jestem - szepnęła.
Do czego to odnieść, nie wiem - do tego, co stało się na wiosnę czy do dzisiejszego spotkania; też nie wyszła moim marzeniom naprzeciw, ale przecież nie czas to rozważać, gdy tak blisko jest Lenka, moja odzyskana, więc obejmuję ją i chcę pocałować, lecz wtedy delikatnie mnie odsuwa.
- Lepiej się ze mną tylko przyjaźnić, naprawdę.
I prosi, żebym jutro wieczorem znów przyszedł.

Coś mi się nie zgadza. "Jestem już pełnoletnia, wiesz? Świnia jesteś
rzeczywiście, do pokoju wchodziłem bez płyty.<br>Otwierałem drzwi, a przynajmniej już miałem dłoń na klamce, gdy nieoczekiwanie przytuliła się do mnie.<br>- Witku, ja już po prostu taka jestem - szepnęła.<br>Do czego to odnieść, nie wiem - do tego, co stało się na wiosnę czy do dzisiejszego spotkania; też nie wyszła moim marzeniom naprzeciw, ale przecież nie czas to rozważać, gdy tak blisko jest Lenka, moja odzyskana, więc obejmuję ją i chcę pocałować, lecz wtedy delikatnie mnie odsuwa.<br>- Lepiej się ze mną tylko przyjaźnić, naprawdę.<br>I prosi, żebym jutro wieczorem znów przyszedł.<br><br> Coś mi się nie zgadza. "Jestem już pełnoletnia, wiesz? Świnia jesteś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego