był czas,<br>gdy taki ktoś mógł obrażać nas.<br>Ach, to po prostu nieporozumienie!<br><br>Jaki stary jest Gnom,<br>jak rączyny mu drżą,<br>gdy nas starczym zanudza bredzeniem.<br>On mnie wzrusza do łez,<br>ach, nie mówcie, jak jest,<br>niechaj żyje staruszek złudzeniem.<br><br><br>I pomyśleć, że był czas,<br>gdy taki ktoś był przywódcą mas.<br>Ten naród jest potwornie głupi!<br><br>Czy w ogóle jest Gnom?<br>Czy pozory to są,<br>Czy to nie jest po prostu nasz wymysł?<br>Wydmę wargi i - dmuch!<br>Rozwiał się niby duch.<br>Tylko siebie dokoła widzimy.<br><br><br>I pomyśleć, że taki długi czas<br>za rzeczywistość brał go każdy z nas!<br>Potężna jest sugestii