Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
i mrocznej
głębi.

- Przewidywano - ciągnął - że jeden
lub więcej z lądujących oddziałów zostanie zniszczony,
ale wydawało się nieprawdopodobne, aby mogło to spotkać
wszystkie. Przez całą noc miał trwać pospieszny marsz
wojowników w stronę największej osady. Gdyby nie
wystarczyło na to nocy, mieli zapaść w lesie, ukryć
się na dzień i maszerować dalej następnego wieczora,
tak aby rozpocząć bitwę w ciemnościach.

- Ilu wojowników miało brać udział w wyprawie?

- Każdy oddział - wyjaśnił
natychmiast Awaru - miał składać się z dwustu
lub trzystu ludzi, oddziałów zaś byłoby zapewne pięć.
Każdy na lekkich otwartych łodziach, które pozwoliłyby
podpłynąć blisko do brzegów, nawet tam, gdzie są
płycizny
i mrocznej <br>głębi.<br><br>- Przewidywano - ciągnął - że jeden <br>lub więcej z lądujących oddziałów zostanie zniszczony, <br>ale wydawało się nieprawdopodobne, aby mogło to spotkać <br>wszystkie. Przez całą noc miał trwać pospieszny marsz <br>wojowników w stronę największej osady. Gdyby nie <br>wystarczyło na to nocy, mieli zapaść w lesie, ukryć <br>się na dzień i maszerować dalej następnego wieczora, <br>tak aby rozpocząć bitwę w ciemnościach.<br><br>- Ilu wojowników miało brać udział w wyprawie?<br><br> - Każdy oddział - wyjaśnił <br>natychmiast Awaru - miał składać się z dwustu <br>lub trzystu ludzi, oddziałów zaś byłoby zapewne pięć. <br>Każdy na lekkich otwartych łodziach, które pozwoliłyby <br>podpłynąć blisko do brzegów, nawet tam, gdzie są <br>płycizny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego