nie widzieli i nie słyszeli.<br>&lt;q&gt;- Te zeznania mają ukryć sprawców tragedii. Są celowe i tendencyjne od 1983 r. Sąd nie daje im wiary&lt;/&gt; - wywodziła sędzia &lt;name type="person"&gt;Wasilewska&lt;/&gt;. I przypomniała w tym miejscu działania ówczesnych władz, mające na celu osłonięcie winnych pobicia milicjantów i skierowanie sprawy na fałszywe tory. Uczestniczyli w tych matactwach m.in. sekretarz &lt;name type="org"&gt;KC&lt;/&gt; &lt;name type="org"&gt;PZPR&lt;/&gt; gen. &lt;name type="person"&gt;Mirosław Milewski&lt;/&gt; i szef &lt;name type="org"&gt;MSW&lt;/&gt; gen. &lt;name type="person"&gt;Czesław Kiszczak&lt;/&gt;. Ten ostatni nagrodził zaangażowanych w fałszerstwa oficerów &lt;name type="org"&gt;MO&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;SB&lt;/&gt;. W specjalnym rozkazie - zacytowanym wczoraj przez sąd - podziękował im za &lt;q&gt;"wysiłek, pełne zaangażowanie i osiągnięte efekty"&lt;/&gt;. W preparowaniu mistyfikacji popadnięto nawet w śmieszność, nakazując &lt;q&gt;"doprowadzenie do