Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
prostu wolała posiedzieć sobie z rodziną Rodriguezów, od których wynajmowała pokój od wielu lat; od kiedy to w niespotykany w jej rodzinie sposób zbuntowała się przeciw zasnutemu pajęczyną losowi dwudziestoczteroletniej dziewczyny, która nie potrafiła zakochać się z nikim w miasteczku Azul, a bez tego śmiesznego warunku nie chciała wyjść za mąż.
Dziś myślała nieco inaczej, ale mniejsza z tym. Rodriguezowie byli jej drugą, lepszą rodziną, poradzili jej żeby została pielęgniarką, pomagali jej moralnie i materialnie. Chciała dziś z nimi posiedzieć, jak inni ludzie, wypić sidry, zjeść pan dulce, a nie wbijać igły w pośladki chorych i wynosić ich baseny. Co prawda
prostu wolała posiedzieć sobie z rodziną Rodriguezów, od których wynajmowała pokój od wielu lat; od kiedy to w niespotykany w jej rodzinie sposób zbuntowała się przeciw zasnutemu pajęczyną losowi dwudziestoczteroletniej dziewczyny, która nie potrafiła zakochać się z nikim w miasteczku Azul, a bez tego śmiesznego warunku nie chciała wyjść za mąż.<br>Dziś myślała nieco inaczej, ale mniejsza z tym. Rodriguezowie byli jej drugą, lepszą rodziną, poradzili jej żeby została pielęgniarką, pomagali jej moralnie i materialnie. Chciała dziś z nimi posiedzieć, jak inni ludzie, wypić sidry, zjeść pan dulce, a nie wbijać igły w pośladki chorych i wynosić ich baseny. Co prawda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego