drodze mojej dziewuchy? - odważył się zapytać Felak.<br> Ocimek jakby nie słyszał. Trwał nieruchomo, dopiero gdy Felak podszedł bliżej i powtórzył pytanie, pokręcił przecząco głową. Język mu wyrwali, czy co? Wygadany był chłop, śmiały, pierwszy kawaler w Maleniu, za którym dziewuchy aż piszczały. Nosił się górnie, ho, ho, syn krochmalnika, sam mechanik, kształcony. Jego ojcu niedawno sam dziedzic kazał grać pożegnanie na fabrycznej syrenie. Michał nie był gorszy od ojca, umiał chodzić koło maszyn. Co mu się stało? Inszy człowiek. Bronka cisnęła pokrzywy do jajek, zamieszała pałką. Nagle obróciła się ku ludziom. Nos opuchnięty, cała opuchnięta od płaczu. Z radości?<br> - Ludzie, ady