Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się w stronę mety-mówił kapitan. - Ostatni raz widziano go o dwa kilometry stąd, przy mostku. Daleko nie uszedł. Kawałek dalej, no, pięćset, sześćset metrów postawimy plutonowego. Niech pilnuje i wypatruje górala. Plutonowy, tego pijaka zatrzymać natychmiast. Wy, sierżancie - zwrócił się do jednego z dwu pozostałych motocyklistów - zastąpicie plutonowego na mecie. W porządku? - zwrócił się do komandora.
- W porządku. Jedziemy. Panie sędzio, pan siada z nami.
Pojechali na metę i po chwili rajdowa karuzela znów zaczęła się kręcić. Czekali z bijącym sercem aż do przyjazdu ostatniej załogi, do powrotu plutonowego.
Góral znikł gdzieś, rozpłynął się bez śladu.
15.
Redaktor Otyński, szef
się w stronę mety-mówił kapitan. - Ostatni raz widziano go o dwa kilometry stąd, przy mostku. Daleko nie uszedł. Kawałek dalej, no, pięćset, sześćset metrów postawimy plutonowego. Niech pilnuje i wypatruje górala. Plutonowy, tego pijaka zatrzymać natychmiast. Wy, sierżancie - zwrócił się do jednego z dwu pozostałych motocyklistów - zastąpicie plutonowego na mecie. W porządku? - zwrócił się do komandora.<br>- W porządku. Jedziemy. Panie sędzio, pan siada z nami.<br>Pojechali na metę i po chwili rajdowa karuzela znów zaczęła się kręcić. Czekali z bijącym sercem aż do przyjazdu ostatniej załogi, do powrotu plutonowego.<br>Góral znikł gdzieś, rozpłynął się bez śladu.<br>15.<br>Redaktor Otyński, szef
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego