uratowana) o płaskich brzuchach i dużych... eee, nieważne. Myślę sobie z nostalgią, że ja tu pod tą palmą, a oni tam, prawdziwi polscy faceci z CKM, siedzą w redakcji, głowa im kipi, za oknem leje jak z cebra, a teraz, o siódmej wieczorem, pewnie siedzą już w pubie albo oglądają mecz. Najpewniej jedno i drugie. Oj, tęskno mi do nich, oj tęskno! Że też człowiek dopiero na obczyźnie rozumie takie rzeczy. Dzwoniłam nawet do tego łysego Czerwińskiego, który notorycznie pisuje do "Cosmo", żeby go zapytać jak leci, i okazało się, że leci mu i owszem, ale z nosa, bo się przeziębił