Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
pewno nie teraz. Popatrzyła na mnie uważnie, jakby czekając na dalsze usprawiedliwienia. Ale nie na to czekała. Po prostu wcześniej jej nie odpowiedziałem.
- Powiedz?!
Byłem zmęczony, potwornie zmęczony. Skok na jeden raz z Rzymu do Salzburga przez Alpy, mimo doskonałych dróg i słabego ruchu w pierwszej części trasy był zbyt męczący, nawet dla doświadczonego kierowcy. A ja pierwszy raz tamtędy jechałem.
- Do łóżka. Jakikolwiek hotel.
Żachnęła się, aż szarpnęła kierownicą tak, że zawadziliśmy prawymi kołami o pobocze.
- Co to, to nie!
Wzruszyłem ramionami.
- Jak nie, to nie. Zatrzymaj na parkingu, prześpię się godzinkę i pojedziemy dalej. Ale do Polski i tak
pewno nie teraz. Popatrzyła na mnie uważnie, jakby czekając na dalsze usprawiedliwienia. Ale nie na to czekała. Po prostu wcześniej jej nie odpowiedziałem.<br>- Powiedz?!<br>Byłem zmęczony, potwornie zmęczony. Skok na jeden raz z Rzymu do Salzburga przez Alpy, mimo doskonałych dróg i słabego ruchu w pierwszej części trasy był zbyt męczący, nawet dla doświadczonego kierowcy. A ja pierwszy raz tamtędy jechałem.<br>- Do łóżka. Jakikolwiek hotel.<br>Żachnęła się, aż szarpnęła kierownicą tak, że zawadziliśmy prawymi kołami o pobocze.<br>- Co to, to nie!<br>Wzruszyłem ramionami.<br>- Jak nie, to nie. Zatrzymaj na parkingu, prześpię się godzinkę i pojedziemy dalej. Ale do Polski i tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego