przesiedzieć nad książkami zaledwie godzinę. Od samego już rana nie czuła się najlepiej - miała mdłości, bolał ją dół brzucha, czuła rosnącą temperaturę. Początkowo myślała, że to może początek jakiejś infekcji, albo zwykłej grypy. Kiedy jednak ból nie ustępował, a nawet zaczął się nasilać, zdecydowała, że nie ma sensu tak się męczyć. Postanowiła więc, że wróci do domu, zatelefonuje do matki do pracy poradzić się, jakie wziąć lekarstwo, po czym otuli się w ciepły koc i po prostu pośpi sobie.<br>Pogoda, nawet jak na listopad, była wyjątkowo paskudna. Do tego było ślisko, na chodnikach tłumy ludzi kulących się z zimna, a jezdnie