Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
jak małpy w cyrku, czas jakiś łaskawie przyjmowałam ich umizgi, po czym nagle twardniałam i odmawiałam odpowiedzi. Zgrzyt zębów wywoływał wówczas echo w górach. W oczach im migał blask szaleństwa i ogólnie biorąc dziwię się, że nie dostali przeze mnie roztroju nerwowego.
Zasłyszane w czasie konferencji nazwiska oraz adresy nowych melin na Bliskim Wschodzie zapisałam sobie w kalendarzyku, żeby nie zapomnieć, i z satysfakcją myślałam, że za te wiadomości Interpol by mnie chyba ozłocił.
Zaczęłam przemyśliwać sprawę konkretniej. Uznałam, że muszę się dostać do Kurytyby, gdzie będę chyba względnie bezpieczna. Niemożliwe jest przecież, żeby cała policja brazylijska stanowiła personel gangu, za
jak małpy w cyrku, czas jakiś łaskawie przyjmowałam ich umizgi, po czym nagle twardniałam i odmawiałam odpowiedzi. Zgrzyt zębów wywoływał wówczas echo w górach. W oczach im migał blask szaleństwa i ogólnie biorąc dziwię się, że nie dostali przeze mnie roztroju nerwowego.<br>Zasłyszane w czasie konferencji nazwiska oraz adresy nowych melin na Bliskim Wschodzie zapisałam sobie w kalendarzyku, żeby nie zapomnieć, i z satysfakcją myślałam, że za te wiadomości Interpol by mnie chyba ozłocił.<br>Zaczęłam przemyśliwać sprawę konkretniej. Uznałam, że muszę się dostać do Kurytyby, gdzie będę chyba względnie bezpieczna. Niemożliwe jest przecież, żeby cała policja brazylijska stanowiła personel gangu, za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego