JEST WE MNIE</><br><br>Rytmy przypływają zewsząd, słyszę ich pulsowanie, dlatego cisza<br>jest mi tak bardzo potrzebna. Rodzą się i same z siebie, i ze świstu wiatru, i z bicia serca, i z szumu liści brzozowych, i z tętentu koni po bruku. Narzucane dręcząco przez czyjeś słowa i brutalnie przez jakieś melodie, prześladują mnie piosenką, nie chcą się od mnie odczepić. Wtedy nucę, a mamusia śmieje się i mówi: "Joasia jest kompletnie pozbawiona słuchu. Dziwne. To po Fredku".<br>Bo tata nie potrafi powtórzyć ani jednego dźwięku. Kiedy chodzi mu po głowie melodia z operetki, prosi mamę, żeby to zaśpiewała. Bardzo kocha tę