Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
się z wolna. Usłyszał kaszlnięcie. Chudy obojczyk podskoczył i wrócił na miejsce. Całość majtnęła włosami i z tobołkiem pod pachą, torbą i parasolką w ręce, ruszyła, nucąc fałszywie, w stronę niewidocznej zza krzaków przystani. Fałszowała niemiłosiernie. Jasne, wiedział, że musiało być i to. Takie opalone nic nie mogło zapamiętać żadnej melodii, nawet dziecinnie łatwej piosenki Paula Anki.
Krzewy urwały się, jak przecięta nożyczkami zielona widokówka Kuby znad Czarnej Hańczy. Kuba był rok temu na obozie, zakochał się z wzajemnością i oboje na wieczną pamiątkę miłości rozcięli przy rozstaniu wakacyjny kartonik, kupiony gdzieś w kiosku na postoju autokaru. Kuba pół widokówki powiesił
się z wolna. Usłyszał kaszlnięcie. Chudy obojczyk podskoczył i wrócił na miejsce. Całość majtnęła włosami i z tobołkiem pod pachą, torbą i parasolką w ręce, ruszyła, nucąc fałszywie, w stronę niewidocznej zza krzaków przystani. Fałszowała niemiłosiernie. Jasne, wiedział, że musiało być i to. Takie opalone nic nie mogło zapamiętać żadnej melodii, nawet dziecinnie łatwej piosenki Paula Anki.<br>Krzewy urwały się, jak przecięta nożyczkami zielona widokówka Kuby znad Czarnej Hańczy. Kuba był rok temu na obozie, zakochał się z wzajemnością i oboje na wieczną pamiątkę miłości rozcięli przy rozstaniu wakacyjny kartonik, kupiony gdzieś w kiosku na postoju autokaru. Kuba pół widokówki powiesił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego