niezrozumiałych budowli, urządzeń, manier, norm, stylów. Delikatnie odmieniając w swej śpiewnej mowie słowa - honor, gest, wolność - będą kiwać głowami, nie rozumiejąc już nic. By skończyć - w 1960 r. Jan Józef Lipski pisząc o "Rękopisie znalezionym w lesie" i o "Niżej" ostrzegał, że wykluwa się Mrożek... katastrofista.<br> Sam absurd to swoista metafizyka, system wyjaśnienia przez brak tego wyjaśnienia. Wiem i nie wiem, a muszę coś czynić. Musieć robić - imperatyw wieku złudzeń. Ambasador musi coś zrobić z Uciekinierem, musi coś zrobić ze sobą - reprezentantem bez tego, co reprezentuje.<br> Sytuacja staje się przejrzysta dla Ambasadora: mój świat, który jest w znacznej mierze nieodłączny mojej