to dalej? <br>K.S.: Nie wiem, czy jest to wynik lektur, czy kontaktów z takimi a nie innymi ludźmi, ale nie mam złudzeń. Rodzimy się, dorastamy, umieramy - nad prawdą tego rytmu nie można przejść obojętnie. Szokuje mnie, a jednocześnie jestem zazdrosny, gdy spotykam ludzi, którzy potrafią czymś żyć na dłuższą metę, w coś uwierzyć. Ja tak nie potrafię. Jeśli nawet cieszę się z czegoś, szczerzę radośnie kły, to nagle widzę, jaki jestem śmieszny. Cały czas mam w perspektywie tę ścianę, do której dojdę. To także przekłada się na kontakty z kobietami. Ta graniczność i świadomość, że miłość nie ocala.<br>COSMO: Skąd