Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1984
odpowie Chórowi:
Płynę pod prąd a oni ze mną
nieubłaganie patrzą w oczy
(...)
Muszę ich zawieść w suche miejsce
i kopczyk z piasku zrobić duży
zanim im wiosna sypnie kwiaty
i mocny zielony sen odurzy
(...)
Puste miejsce
lecz wciąż ponad nim drży powietrze
po tamtych głosach
Rów w którym płynie mętna rzeka
nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:
na taką miłość nas skazali
taką przebodli nas ojczyzną
Wierność zdradzonemu światu, umarłym ludziom i wartościom uzna za swój pierwszy obowiązek. Ale i bycie wśród wartości żywych, współczesnych, które przecie nie wszystkie odeszły wraz z ludźmi. Chyba tylko w tym sensie. Pięciu przynosi odwrócenie się
odpowie Chórowi:<br>&lt;q&gt;Płynę pod prąd a oni ze mną<br>nieubłaganie patrzą w oczy<br>(...)<br>Muszę ich zawieść w suche miejsce<br>i kopczyk z piasku zrobić duży<br>zanim im wiosna sypnie kwiaty<br>i mocny zielony sen odurzy<br>(...)<br>Puste miejsce<br>lecz wciąż ponad nim drży powietrze<br>po tamtych głosach<br>Rów w którym płynie mętna rzeka<br>nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:<br>na taką miłość nas skazali<br>taką przebodli nas ojczyzną&lt;/&gt;<br>Wierność zdradzonemu światu, umarłym ludziom i wartościom uzna za swój pierwszy obowiązek. Ale i bycie wśród wartości żywych, współczesnych, które przecie nie wszystkie odeszły wraz z ludźmi. Chyba tylko w tym sensie. &lt;tit&gt;Pięciu&lt;/&gt; przynosi odwrócenie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego