mistrzów, tym razem prozy, wychynęło słynne zdanie: "Organy poszły w As" (chodzi naturalnie o tonację As-dur, w której skomponował słynnego eufoneza narodowy kompozytor eufoński, Fryderyk Eufin). Także pieśni ludowe czarowały dźwięcznością:<br>Dźwiękiście zwuczała soń u strojczyny,<br>Brzęczyły dźwięczoły, bzuczyły dźwięczyny,<br>Eu, eu, Eulalia, Euzebiusz, brzdęk.<br>I tak dalej.<br>Jakże mętne i smętne, pokrętne i nudne, mdłe i rozwlekłe, i usypiająco monotonne bywały przy nich dodekafoniczne ody:<br><gap><br>Współczesna eufońszczyzna nie jest tak dźwięczna. Przede wszystkim ma ona dwa oblicza: oficjalne i nieoficjalne. Inaczej mówią Eufończycy między sobą, inaczej przed kamerami telewizyjnymi. Eufonka zapytana przez reportera, co robią jej dzieci, odpowie prosto