Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
dwa tygodnie na rozmowę z pracownikiem konsulatu i wydanie wizy. Teraz jest to jeden dzień.
Rano przed budynkiem konsulatu stoi zaledwie kilkadziesiąt osób. Porządku pilnuje białoruski milicjant.
- Jednego dnia trzeba wziąć talon z datą kolejnej wizyty i wniosek wizowy, drugiego przynieść wypełniony wniosek i paszport, a później odebrać wizę - mówi mężczyzna stojący w kolejce. - Ale jeśli zapłacę 54 dolary, dostanę wizę na pół roku i nieprędko znów się tu pojawię.
Bywalcy kolejek pod polskimi konsulatami mówią, że ceny wiz - 12 dolarów za jednorazową, 54 za wielokrotną - nie są wysokie. Dawniej praktycznie na każdy wyjazd do Polski trzeba było mieć voucher, który
dwa tygodnie na rozmowę z pracownikiem konsulatu i wydanie wizy. Teraz jest to jeden dzień.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Rano przed budynkiem konsulatu stoi zaledwie kilkadziesiąt osób. Porządku pilnuje białoruski milicjant.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jednego dnia trzeba wziąć talon z datą kolejnej wizyty i wniosek wizowy, drugiego przynieść wypełniony wniosek i paszport, a później odebrać wizę&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówi mężczyzna stojący w kolejce. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Ale jeśli zapłacę 54 dolary, dostanę wizę na pół roku i nieprędko znów się tu pojawię.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Bywalcy kolejek pod polskimi konsulatami mówią, że ceny wiz - 12 dolarów za jednorazową, 54 za wielokrotną - nie są wysokie. Dawniej praktycznie na każdy wyjazd do &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; trzeba było mieć voucher, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego