Ile" - i na rynku tylko pokazywała, a kucharka targowała się i płaciła.<br>Kucharka pokazuje na palcach, że dziesięć złotych. "Bre-bre - powiada Panderowa - kurły-murły czardasz paratańca" - po węgiersku, ma się rozumieć, a po polsku wypadnie, że czardasza można tańczyć, taka w Polsce taniocha!<br>W domu zaraz do męża:<br>"Kochany mężusiu, a za ile zgodziłeś się u Sztajnhagena?" "Za pięć tysięcy złotych miesięcznie, skarbie mój".<br>"No, to wystarczy - i jeszcze dom postawimy".<br>"Albo i nie - odpowiada Pandera. - Albo i nie, skarbie mój, bo mogę wszystko stracić".<br>"Nie rozumiem, dlaczego mamy stracić?" - pyta Panderowa jak wy teraz, ojczulku.<br>"A bo ty wiesz