Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ostrzegło, abym tego nie robił, bo cóż mu powiem, gdy
przybiegnie do mnie, najwyżej go się spytam:
- Nie chce ci się pić? - A pić mu się chciało zawsze. - Może co
zjesz? - Choć jeść mu się nigdy nie chciało.
- Dotknij - powiedziała i domyślając się, że się zawahałem, chociaż
trwało to nieledwie mgnienie, sama wzięła moją rękę i położyła ją na
swoim wygórzonym brzuchu. - Czujesz?
Czułem tylko to moje dotknięcie, niby ciepłe, a drżące, zalęknione,
najpierw w samych końcach palców, potem w całej dłoni, w całej ręce, w
całym sobie, a dopiero po chwili także w tym jej wygórzonym brzuchu,
który, wydawało mi
ostrzegło, abym tego nie robił, bo cóż mu powiem, gdy<br>przybiegnie do mnie, najwyżej go się spytam:<br> - Nie chce ci się pić? - A pić mu się chciało zawsze. - Może co<br>zjesz? - Choć jeść mu się nigdy nie chciało.<br> - Dotknij - powiedziała i domyślając się, że się zawahałem, chociaż<br>trwało to nieledwie mgnienie, sama wzięła moją rękę i położyła ją na<br>swoim wygórzonym brzuchu. - Czujesz?<br> Czułem tylko to moje dotknięcie, niby ciepłe, a drżące, zalęknione,<br>najpierw w samych końcach palców, potem w całej dłoni, w całej ręce, w<br>całym sobie, a dopiero po chwili także w tym jej wygórzonym brzuchu,<br>który, wydawało mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego