Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
dobrze nie wiedział za co.
I w chwili, gdy pogodnie usposobiona publiczność szykowała się już do oklasków dla Polaka za zwycięstwo w tej wesołej walce, Leonard na czterdzieści sekund przed końcowym sygnałem strzelił rzadko spotykanym pod koniec walki szybkim, celnym lewym sierpem i powalił Rybickiego na ziemię. Wszyscy posmutnieli w mgnieniu oka, i to nie tyle dlatego, że nasz pięściarz upadł na matę, ile z żalu za czymś, co traktowali jako wspaniałą zabawę. Okazało się znienacka, że ci panowie walczyli naprawdę.
Końcówka była doprawdy dramatyczna. Oszołomiony Rybicki z pewnością nie byłby zdolny do prowadzenia walki, gdyby nie niecierpliwość Leonarda, utrudniającego ringowemu
dobrze nie wiedział za co.<br>I w chwili, gdy pogodnie usposobiona publiczność szykowała się już do oklasków dla Polaka za zwycięstwo w tej wesołej walce, Leonard na czterdzieści sekund przed końcowym sygnałem strzelił rzadko spotykanym pod koniec walki szybkim, celnym lewym sierpem i powalił Rybickiego na ziemię. Wszyscy posmutnieli w mgnieniu oka, i to nie tyle dlatego, że nasz pięściarz upadł na matę, ile z żalu za czymś, co traktowali jako wspaniałą zabawę. Okazało się znienacka, że ci panowie walczyli naprawdę. <br>Końcówka była doprawdy dramatyczna. Oszołomiony Rybicki z pewnością nie byłby zdolny do prowadzenia walki, gdyby nie niecierpliwość Leonarda, utrudniającego ringowemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego