Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Mazur. Zwykłych, biednych ludziach. Takich popegieerowcach pijących tanie wino, bijących się, itd. Patrząc na nich, nagle zrozumiałam, że w nich jest coś pięknego. Mimo pozornego brudu, brutalności, jest coś, co sprawia, że unoszą się nad ziemią. Chciałam zrobić obraz, który pokaże ich jako pięknych ludzi. Film dostał ponad 20 nagród międzynarodowych i kupiła go jakaś masa telewizji.
COSMO: Reżyserujesz też po godzinach?
M.Sz.: Reżyseruję. Przyznaję się, że jestem osobą apodyktyczną. Często dyryguję - to ma być tak, to tak, a tamto tak.
COSMO: A w twoim związku z operatorem Michałem Englertem? Kto komu mówi, co ma robić?
M.Sz.: Na zewnątrz
Mazur. Zwykłych, biednych ludziach. Takich popegieerowcach pijących tanie wino, bijących się, itd. Patrząc na nich, nagle zrozumiałam, że w nich jest coś pięknego. Mimo pozornego brudu, brutalności, jest coś, co sprawia, że unoszą się nad ziemią. Chciałam zrobić obraz, który pokaże ich jako pięknych ludzi. Film dostał ponad 20 nagród międzynarodowych i kupiła go jakaś masa telewizji. <br>COSMO: Reżyserujesz też po godzinach?<br>M.Sz.: Reżyseruję. Przyznaję się, że jestem osobą apodyktyczną. Często dyryguję - to ma być tak, to tak, a tamto tak. <br>COSMO: A w twoim związku z operatorem Michałem Englertem? Kto komu mówi, co ma robić?<br>M.Sz.: Na zewnątrz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego