ale i bardzo lekkomyślne jest zachowanie się dorosłych, zwłaszcza rodziców, którzy, nie bacząc na ewentualne przeżycia dzieci, zatrzymują się z prostej ciekawości na miejscu kolizji, choć po widoku karetki pogotowia i milicji wiadomo, że ich obecność w tym rejonie jest już nie tylko zbędna, ale wręcz szkodliwa. <br>Gromadzone w pobliżu miejsca wypadku samochody gapiów grożą bowiem niebezpieczeństwem wtórnego wypadku. Jednym z wielu przykładów takich możliwości był niedawny wypadek w miejscowości Janki pod Warszawą przy rozjeździe dróg na Kraków i Katowice. Tylko zdecydowana działalność milicji, przepędzającej stanowczo z miejsca wypadku uchroniła od możliwych, dalszych nieszczęść. <br>Jeśli więc nawołujemy do niesienia pomocy w