swoich domów, rodzin, dziedzin. Co się stało? Przez cały czas pobytu w tym cudownym miejscu nie słyszałem ani jednego wystrzału! Wiem, że nie dokonało się to samo. Dobro nie dokonuje się samo. Trzeba olbrzymiego wysiłku, by zaistniało. W tym przypadku była to zapewne wielka praca wychowawcza ludzi zainteresowanych tym, by miejscu temu przywrócić dawne piękno i godność w Świętą Noc Bożego Narodzenia. Gratuluję wszystkim i dziękuję. Przyznam, że wydarzenie to umocniło mnie w przekonaniu, że jest szansa, by wiele przykrych zachowań części naszego społeczeństwa - jestem przekonany, że znikomej części - da się zmienić w imię wspólnego dobra. Trzeba przyglądnąć się przede wszystkim