Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
nie mogłem ani spać, ani jeść, choć Melania szczególnie mi dogadzała. Po prostu dygotałem ze strachu jak za dawnych, dobrych czasów. Wyznaczonego dnia doktor Jagódko nie mógł mnie przyjąć, bo go gdzieś wezwano w ważnej sprawie. Moja udręka przedłużyła się o dalszy tydzień. Gdy wreszcie doń zapukałem na jeszcze bardziej miękkich nogach, mianowano go już dyrektorem Instytutu i docentem marcowym. Siedział teraz w fotelu Tubalnego groźny jak Jowisz Samowładny, ale i łaskawy dzięki świadomości swojej potęgi. Jego oczy, dotąd niebieskie jak chabry z mazowieckich pól, nabrały nagle błysku stali. Byłem przy nim pyłem.
- Niech pan siada, kolego - powiedział z półuśmiechem. - Przeczytałem
nie mogłem ani spać, ani jeść, choć Melania szczególnie mi dogadzała. Po prostu dygotałem ze strachu jak za dawnych, dobrych czasów. Wyznaczonego dnia doktor Jagódko nie mógł mnie przyjąć, bo go gdzieś wezwano w ważnej sprawie. Moja udręka przedłużyła się o dalszy tydzień. Gdy wreszcie doń zapukałem na jeszcze bardziej miękkich nogach, mianowano go już dyrektorem Instytutu i docentem marcowym. Siedział teraz w fotelu Tubalnego groźny jak Jowisz Samowładny, ale i łaskawy dzięki świadomości swojej potęgi. Jego oczy, dotąd niebieskie jak chabry z mazowieckich pól, nabrały nagle błysku stali. Byłem przy nim pyłem.<br>- Niech pan siada, kolego - powiedział z półuśmiechem. - Przeczytałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego